Naszym piórem: Bajki o muzyce i Wiślanej Pannie c.d.
21 lipca 2024r.
Bajki o muzyce i Wiślanej Pannie c.d.
28 Międzynarodowy Festiwal Nova Muzyka i Architektura
MUZYKA RZEKI VOL. 2: WIECZÓR HISZPAŃSKI, 21.07.2024, Scena Letnia na Bulwarze Filadelfijskim.
Wystąpili:
Elisa Lopez Amor – klarnet
Jan Maarten van der Mark – fortepian
Sara Watrak – prowadzenie
Fot. Maciek Zieliński – Fotograf Toruń
Muzyka hiszpańska, niezwykła, spleciona jak warkocz z różnych pasm kulturowych: arabskiego, żydowskiego, cygańskiego rozsiadła się na Scenie letniej na Bulwarze Filadejfijskim. Rozsiadła się i ani rusz…..
Muzyka Granady, rzeki Genil, Gór Betyckich, Sierra Nevada,Morza Śródziemnego i Costa do Sol oddała się we władanie niezwykle zręcznych palców pianisty i klarnecistki! Pofrunęła, kolorowa, gorąca, kojąca – słowem…fantastyczna!
Myślicie, że zniechęciło to naszą Wisłę do stawania w szranki z opowieściami muzycznymi znad Genil. Ależ , skąd!
Dzisiaj było podobnie jak 20 lipca.
Rozłożyły się na leżakach piękne właścicielki kolorowych sukienek, ukryte pod czapkami z daszkiem męskie torsy i dziecięce nóżki i rączki. Zapachniało cygańskim ogniskiem i chopinowskim liryzmem, tęsknota wydarła się do rozmarzonych serc.
Nie próżnował za to wiatr znad Wisły, wesoły kompan wiślanych fal! Wysłany przez rzekę na zwiady, psocił i psocil.Mieszał wśród nut, przekręcał kartki, na nic zdały się sprytne zabiegi grających! Zatrzymywał muzykę i kręcił się wśród słuchaczy zdejmując z głów kapelusze i czapki.Tak się rozzuchwalił, że nawet próbował poderwać do lotu fragment wyściełającego scenę materiału. Trwało to chwilę, gdyż wynurzająca się co jakiś czas Pani Wiślanka groziła psotnikowi , a on starał się uspokoić swoje powiewy i skoki. Wisła, rzeka łącząca całą Polskę, mądra, zapytała wiatru:
– A jaki to klarnet gra: picocolo, altowy, kontrabasowy?
Wiatr Szaławiła, niestety, nie wiedział!
A z klarnetu biegły dźwięki wysokie, o barwie ciemnej, albo jasnej, ciepłej, albo ostrej, przenikliwej!
Stara Wisła leniwie huśtała się od brzegu dla brzegu niosąc na swoich falach łodzie z turystami .”Leciały” improwizacje , bogate dźwięki tworzyły niepowtarzalny klimat. Dzisiaj nawet chmurki wyszły na niebo i leciutko podrygiwały w rytm muzyki hiszpańskiej!
Kolejny piękny wieczór z muzyką, rzeką, talentami, przyjaciółmi!
Carpe diem, człowieku, carpe diem!